Kto nie lubi zjeść świeżej, ciepłej bułeczki… u mnie tradycyjnie bezglutenowe, tym razem bez dodatku skrobi. Zawsze myślałam, że skrobia musi być zawsze żeby cokolwiek bez glutenu miało prawo się udać. Dzisiaj już wiem, że to nie prawda. Chleb, bagietki czy bułki wychodzą idealnie i mi osobiście smakują lepiej niż te skrobiowe. Próbowaliście kiedyś taki przepis?
- 100 g mąki gryczanej
- 100 g mąki ryżowej
- 20 g mąki z ciecierzycy
- 30 g mąki z sorgo lub owsianej
- 15 g babki jajowatej
- 10 g drożdży
- szczypta cukru
- 340-380 ml wody
- łyżeczka soli
Drożdże rozpuściłam w lekko ciepłej wodzie (ok 50ml z całości) z dodatkiem cukru. Przesiałam mąki z babką, dolałam zaczyn i 3/4 reszty wody i wymieszałam dokładnie ciasto. Po wstępnym wyrobieniu dodałam sól i pozostałą część wody. kontrolując gęstość ciasta stopniowo dodawałam resztę wody, ciasto powinno być gęste. Odstawiłam na pół godziny do wyrośnięcia, po tym czasie delikatnie przemieszałam ciasto i uformowałam z niego bułki. Wyszły 4, ale spokojnie możecie zrobić 5-6 mniejszych. Ponownie odstawiłam do wyrośnięcia na pół godziny. Gdy bułki podrosły nacięłam je, spryskałam wodą i wstawiłam do nagrzanego do 220 st. piekarnika na 10 minut, po czym piekłam jeszcze 10 min w 200st.
Swoje bułki piekłam w foremce do bagietek dlatego lepiej trzymały kształt, w zależności od użytej maki możecie potrzebować mniejszą ilość wody lub więcej mąki. Bułki są miękkie i sprężyste do 3 dni, przechowywane z szczelnie zamkniętym pojemniku. Wiadomo, że najlepsze na świeżo ale bez obaw, następnego dnia nie będziecie nimi rzucać o ścianę😉
2 komentarze
Stokrotka
11 lutego 2022 at 13:57Pyszne bułeczki. Dziękuję za ten przepis:)
Marzena
15 lutego 2022 at 13:53Ciesze się, że Ci smakowały:) Mam w planach kolejne!