Domowa masa makowa to obowiązkowy element świątecznych wypieków i dań wigilijnych. Przygotowując ją w domu mamy pewność tego, co dodamy potem do ciasta czy na przykład do klusków z makiem. Wbrew pozorom, wcale nie wymaga zbyt dużo czasu i mamy ogromną przewagę nad sklepową masą, która bardzo często okazuje się być makiem z wodą… Mamy całkowitą kontrolę nad bogactwem jej smaku i różnorodnością dodatków.
Idealnie nadaje się do bezglutenowego makowca świątecznego.
- 150 g suchego maku niebieskiego
- garść rodzynek
- garść żurawiny
- 3 łyżki posiekanej skórki pomarańczowej *
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- garść orzechów laskowych / włoskich
- 4 łyżki miodu / syropu klonowego
- 2 łyżki masła klarowanego / wegańskiego
Mak wypłukałam kilkakrotnie, przełożyłam do garnka, zalałam wodą i gotowałam przez pół godziny i odstawiłam do wystudzenia. Mak odsączyłam i przepłukałam jeszcze raz i zmieliłam dwukrotnie (…no dobrze, przyznaję, że przepuściłam raz bo maszynka mi padła;). W garnku rozpuściłam tłuszcz razem z miodem. Do garnka dodałam mak, posiekane bakalie, orzechy, skórkę pomarańczową i cynamon. Jeśli chcecie możecie dodać swoje ulubione inne bakalie i orzechy, aromat migdałowy, amaretto lub dosłodzić do smaku. Całość dokładnie wymieszałam (jeśli masa będzie za sucha możecie dodać sok wyciśnięty z połowy pomarańczy).
Masę makową możecie przechowywać przez kilka dni w lodówce lub zamrozić. Przed użyciem koniecznie ją ocieplijcie.
Jeśli będziecie używać jej do ciasta dodajcie też 2 łyżki mąki ziemniaczanej i starte jabłko.
* 2-3 pomarańcze dokładnie umyłam, sparzyłam wrzątkiem i odcięłam skórkę (tylko pomarańczową część, bez białych błonek). Pocięłam ja w paseczki, można w kostkę. W niedużym garnku zagotowałam pół szklanki wody i 2 łyżki cukru. Wrzuciłam skórkę i gotowałam przez kilka minut aż syrop zacznie gęstnieć. Gotową skórkę przełożyłam do małego słoiczka, zostawiłam do ostygnięcia, można ją przechowywać w lodówce przez kilka tygodni.
Brak komentarzy